Visual Kei a orientacja seksualna
Czyli ilu homoseksualistów kryje się na tej scenie.
Jak każdy dobrze wie Visual Kei nie tylko dopuszcza
możliwość stania się bezpłciowym bądź wręcz wcielenia się w rolę przeciwnej
płci, lecz także fanservice. Nic więc w tym dziwnego, że łatwo pomyśleć „co
najmniej połowa z nich to na pewno geje”. Ale, ale! Zapędzanie się z tym
stwierdzeniem bywa zgubne nawet jeżeli wydaje nam się pewniakiem bowiem wbrew
wszystkiemu jest mylne. Na Visual Kei trzeba raczej patrzeć jak na formę sztuki.
Muzycy wyrażają się za pomocą „przebieranek” i odpowiedniego performancu, stają
się osobą którą sami stworzyli na potrzeby kariery i nie należy tego mieszać z
ich prawdziwymi postaciami ponieważ poza sceną redukują tą otoczkę, ubierają
się w wygodne jeansy i wracają do domu gdzie czeka na nich ich dziewczyna. Co
prawda jednym z mylących elementów może być brak zdefiniowania się samych
muzyków co do swojej orientacji jednak trzeba tutaj zaznaczyć powód dla którego
tak postępują. Mianowicie, pozyskiwanie fanów. Jak by na to nie spojrzeć, wiele
fanek uwielbia Visual Kei, za tę dozę tajemniczości czy jakiejś niepewności. Lubi
doświadczać czegoś dziwnego [np. obserwowanie jak dwóch facetów się ze sobą obściskuje
na scenie] i wierzyć, że to mimo wszystko jest prawdziwe a jednocześnie mieć
jakieś nadzieje, że nasz drogi muzyk dostrzeże nas w tłumie i natychmiast się w
nas zakocha, stąd wielu j-rockowców nie odsłania swoich kart chcąc zapewnić
sobie jak największą ilość fanów. O tym, że w Visual Kei przede wszystkim
działają hetero zaświadczyć mogą nawet sami muzycy. Przykładem może tu być
choćby wywiad z DJ SiSeN’em przeprowadzony przez Laidech. Pozwolę sobie
przytoczyć kilka pytań.
Laidech : Choć niewielu znanych muzyków Visual zostało
otwarcie LGBT, muzycy ci rzucili wyzwanie stereotypom płciowym w Japonii
poprzez androgeniczność i crossdressing, niemal dwie dekady temu. [Ja tam bym powiedziała, że od dłuższego
czasu] Czy uważasz, że ma to wpływ na zwykłe osoby LGBT?
DJ SiSeN : Raczej pomogło to w otwarciu się LGBT… myślę, że
nie ma prawie żadnych LGBT wśród muzyków Visual Kei. To [wyrażanie się poprzez Visual Kei] przedstawia ich wysoką
estetykę i sądzę, że wielu z nich jest męskich [w środku] i kochają kobiety. W Japonii, a przynajmniej dla mnie, wyrażanie się artystów Visual nie reprezentuje
seksualności, jest to bardziej jak nowoczesna wersja Kabuki.
Laidech: Czy uważasz, że taka społeczność [pytanie odnosi
się nie tylko do Visual Kei lecz także do takich społeczności jak Goth itp.] jest
cenna jako bezpieczne miejsce dla osób homo?
DJ SiSeN: Nie sądzę, że są specjalnie dla LGBT ale myślę, że
takie społeczności są cenne.
Co prawda w jednym z innych pytań potwierdził, że Visual Kei
[jak i tym mu podobne] jest środowiskiem tolerancyjnym i osoby o innej
orientacji powinny się tam łatwo zadomowić to jednak dał znać, że jednak mimo
wszystko bywają lepsze miejsca dla takich osób.
ADAMS |
Tak więc, jeżeli nawet ktoś znający sprawę od środka ze
zdecydowaniem deklaruje o braku homoseksualistów wśród Visual Kei to coś musi w
tym być. Wiele osób jako dodatkowy, argument w tej sprawie uznaje, niemalże całkowity
brak osób które otwarcie przyznają się do innej orientacji. Chyba jedynym
głośnym przypadkiem jest Kaya który wyznał, że jest biseksualny [choć coś zdecydowanie
bardziej ciągnie go do panów :D] ale jak już wspomniałam wcześniej muzycy
Visual Kei swoje preferencje co do płci, traktują poniekąd jako kartę
przetargową więc zdradzanie się z jakąkolwiek orientacją, czy to „normalną” czy
„inną” na ogół jest unikane. Osobiście uważam, że ciekawym akcentem wśród tych
wszystkich hetero jest duet ADAMS działający od 2011, który nie tylko przyznaje
się do lubienia panów ale wręcz w swojej muzyce, teledyskach, sesjach itp. nawiązuje wyłącznie do tematów
związanych z homoseksualistami [choć z tego co widziałam, to gdyby sami nie
powiedzieli, że w tekstach piszą o homo, to wzięłabym ich twórczość za zwykłe
miłosne piosenki – niemniej, czytałam przekład tylko kilku utworów więc mogę
się mylić].
Tak więc, podsumowując, na pytanie czy artyści Visual Kei są
homoseksualni należy odpowiedzieć zdecydowane "nie" [no oczywiście poza
wyjątkami które zdarzają się w każdej społeczności ^.~].
I jak? Zawiedzeni takimi newsami, czy może nie?^^
______________________________________________________
Źródło: http://www.taintedreality.net/2012/11/sexuality-gender-and-visual-kei-our-experiences/
Natural Kei
Nie, dziś nie mówimy o jednym ze styli
Visual Kei lecz o modzie ulicznej. :)
Natural Kei jest to styl jak sama nazwa wskazuje opierający
się przede wszystkim na zachowaniu pewnego rodzaju naturalnego wyglądu. Co
przez to można rozumieć? Najprościej mówiąc, jest to moda czerpiąca swoje
inspiracje z ubioru lat 70 XIX wieku a także z takich serii jak Ania z Zielonego
Wzgórza, Tajemniczy ogród czy Domek na prerii.
Jak nietrudno się domyśleć dominują w tej modzie kolory
naturalne, raczej tonowane choć nie raz ciepłe. Jednak niczym dziwnym nie są jaskrawsze kolory jak czerwień, zieleń czy niebieski. W stylu tym też nie unika się wzorów [które nie raz kojarzą nam się z wiejskością] a makijaż oczywiście
jest jak najbardziej niezauważalny.
Wiele osób z pewnością teraz Natural Kei skojarzyło z Mori Girl
[o tych drugich z pewnością kiedyś napiszę] jednak mimo ogromnego podobieństwa
są to odrębne style.
A teraz kilka zdjęć aby zobaczyć jak to wszystko wygląda w praktyce:
Jak Wam się podoba taki styl?
----------------------------------------------
Czy Visual Kei naprawdę jest tak popularny?
Czy może jednak jest to złudzenie?
Pierwsze miejsca dla zespołów VK na liście Oriconu, światowe
trasy koncertowe, wielonarodowi fani… łatwo dojść do wniosku, że artyści ze
sceny ekscentrycznego japońskiego rocka są powszechnie znani. Ale wbrew
wszystkiemu jest to dosyć mylne wrażenie. Nawet w japońskim społeczeństwie, to
nie tak, że Visual Kei jest wszystkim za pan brat czy jest choćby szeroko
akceptowalny. Odbiorcami VK jest określona ale nie za szeroka grupa ludzi oddana temu co kochają,
znana niejako w społeczeństwie ale nic poza tym. Inaczej mówiąc, Visual Kei nie ma szans na stanie się
nurtem tak powszechnym jak pop. Na pocieszenie dodam, że pozycja tej sceny jest
na tyle silna, że raczej nie ma szans aby Visual Kei zaniknęło. I teraz
większość, podrapie się po czole i pomyśli „zaraz, zaraz, ale przecież Oricon nie
kłamie”. Ale wierzcie mi, że Oricon da
się oszukać! Prawdę mówiąc, wydawanie tego samego singla czy albumu w wielu
różnych wersjach ma nie tylko uzasadnienie w większym zarobku ale także w
podliczeniu sprzedanych albumów. Załóżmy dla prostego liczenia, że dany zespół
ma 100 oddanych fanek i każda z nich kupi po jednej sztuce każdej z wersji
[najczęściej są trzy bądź dwie] i w takim wypadku mamy już 300 lub 200 zakupionych
albumów. W ten sposób zespół dostaje się na listę a jak wiadomo to jest
niesamowicie dobra reklama dla owego bandu. Więc mówiąc już dosadnie, to, że
jakiś zespół Visual Kei ląduje na liście Oriconu to raczej zasługa nadgorliwych
fanek aniżeli faktycznej popularności wśród szerokiego grona słuchaczy [no
wiadomo oczywiście, że co innego jakiś tam zespół a np. The GazettE – choć i
ich osiągnięcia z pewnością trzeba dzielić na dwa albo trzy : p]. „No dobrze, Oricon
nie okazał się najlepszym argumentem, ale przecież zespoły Visual Kei są znane
na całym świecie!” Ach tak, ale powiedzmy sobie szczerze, nie każdy lubi „miauczane”
wokale, nie każdy interesuje się Azją więc nie ma jak właściwie się nawet
dowiedzieć o takich zespołach a już na pewno większość nie zniosłaby wyglądu
owych bandów więc tak naprawdę grono do którego może trafić VK jest mocno
ograniczone. A gdy artysta VK gra gdzieś w obcym kraju to jest to malutki
klubik który i tak nie zawsze zostanie zapełniony. Cóż, być może byłoby lepiej
gdyby połowa ich fanów nie byłaby trzynastolatkami zależnymi od rodziców. : p [nie
jest to uszczypliwe –sama przecież kiedyś miałam tyle lat i swoje fascynacje różnymi zespołami
~.^ - ale taka jest prawda]. I tak samo jest w Japonii. Choć oczywiście z pewnością mają tam większe grono fanów niż np. w Europie to jednak dalej większość koncertów jakie dają zespoły VK odbywa się w niewielkich klubikach. Oczywiście, trzeba oddać honor niektórym zespołom
bo zdarza im się grywać w naprawdę dużych halach a w Japonii nawet udaje im się zapełnić Tokio Dome fanami. Ale z tym „zapełnieniem” to też
nie zawsze jest tak kolorowo bo czasem jednak się okazuje, że Tokio Dome ma
odrobinę za dużo miejsc… [niemniej, to tak czy siak, wielkie osiągnięcie zagrać
na tak wielkiej arenie].
Na podsumowanie zostaje chyba tylko dodać, jako ostateczne
potwierdzenie obalenia mitu o wielkiej popularności zespołów Visual Kei,
historię Golden Bomber które faktycznie wybiło się na wyżyny równając się na
pierwszych miejscach Orciconu z najpopularniejszymi gwiazdami. Jakże wielki
sukces i jakże wielkie zdziwienie całej Japonii, że ten oto zespół produkujący
hit za hitem jest z nurtu Visual Kei. Prawdę mówiąc oglądając jakieś programy
czy wywiady można odnieść nawet wrażenie, że prezenterzy podchodzą do tematu
sceny jaką Golden Bomber prezentuje z mocnym uprzedzeniem. Nie trudno zauważyć,
że przy temacie Visual Kei zdarza się [bo wiadomo, że nie zawsze] że prowadzący
używają śmiechu zakrywającego zażenowanie i/lub zadają szybko pytanie „Omo,
naprawdę? Chyba żartujecie?!”, albo coś takiego…. co świetnie ukazuje jak bardzo popularność Visual Kei jest nadmuchana.
Już jest fanpage!
Myślę, że sprawy nikomu tłumaczyć nie trzeba. Jako, że chcę
aby blog powoli się rozwijał i polepszał to zdecydowałam się na założenie fanpage’a.
Myślę, że to dobry krok. ;)
Oczywiście, na owej stronce nie będę tylko informować kiedy
nowa notka bo to i tak każdy przecież wie, że w środę. ^.~ Ale myślę, że nie
raz wspomnę o jakiejś ciekawostce która mnie zafascynuje, wrzucę jakieś świeże
info na temat który powinien interesować fanów muzyki azjatyckiej a może nawet
zdradzę o czym w kolejnym tygodniu będzie notka. : D Także, zapraszam do polubienia. ^^
Do środy. :3
Crossdressing w Japonii
A więc słów kilka o zjawisku przebierania się w łaszki płci przeciwnej.
Postanowiłam się zająć tym tematem ponieważ w Japonii crosdressing jest czymś z czym każdy obywatel ma do czynienia w mniejszym czy większym stopniu. Chciałoby się wręcz powiedzieć, że crosdressing jest właściwie… popularny w Kraju Kwitnącej Wiśni. Mężczyźni w damskich ubraniach bądź kobiety w męskich są obecni zarówno w programach rozrywkowych [o, choćby kabarety, gdzie nawet u nas, nietrudno o skecz w którym facet robi za kobietę], muzyce, dramach, sztuce, mandze czy anime a co za tym idzie w cosplayu, modelingu czy przeróżnych modach rodem z Harajuku.Ale po kolei, najpierw, trzeba dokładnie określić pojęcie „crossderssing” często mylone z transwestytyzmem. A więc co to jest? To forma przeistoczenia się w postać płci przeciwnej za pomocą ubrań [choć oczywiście, wszelki makijaż czy inne sposoby transformacji wchodzą tu w grę] ale w formie, chciałoby się powiedzieć hobby lub sposobu bycia. Crossdresserzy, bo tak nazywa się ludzi uprawiających owy „sport” choć mogą w czasie przebieranki nie zdradzać swojej prawdziwej płci i w pełni wczuć się w rolę kogoś, nie są ludźmi którzy źle czują się we własnej skórze i pragną stać się innej płci jak to jest w przypadku transwestytów. Zatem oba te pojęcia różni fakt, czym są owe przebieranki spowodowane. W tym momencie zapewne każdy z Was już sobie wyobraża za typowego crossdressera, faceta przebranego w różową kieckę, z makijażem drag queen i najlepiej w jakiś szpilkach ale prawdą jest, że crossdresserem jest w równym stopniu np. dziewczyna która po prostu lubi się wygodnie ubierać i dlatego zawsze chodzi w typowych męskich t-shirtach, luźnych spodniach itd. Jak sądzę, każdy widział kiedyś „chłopczycę” więc już wiecie o czym mówię. : p Ale powodów może być znacznie więcej niż wygoda czy specyficzne hobby. W grę może wchodzić choćby cel łamania norm społecznych, chęć wyrażania się w pełni, cel wejścia w dane kręgi [skąd my to znamy? ah, tak wystarczy wspomnieć o tak popularnych dramach jak „You're beautiful” czy "Hanazakari no Kimitachi e" ] i wiele innych. Ale dość już tych suchych faktów, więc jak sprawy mają się w Japonii? Zacząć należy chyba od tego, że w dawnych czasach aktorzy grali role płci przeciwnej [np. we wczesnej formie teatru Kabuki kobiety grały mężczyzn] więc takie przebieranie, a nawet podszywanie się było obecne w sztuce a co za tym idzie, w pewnym stopniu było obecne w życiu wielu ludzi. Ale co tu dużo mówić, każdy dobrze wie, że sztuka, szczególnie piękna, jest czymś do podziwiana, czymś co może łamać granice, ale nie przenosi się na nasze życie. Jednak dla Japończyków crossdressing jest czymś spotykanym i raczej niezbyt dziwnym. Oczywiście jak już każdy się domyślił, Visual Kei jest prawdziwym rojowiskiem crossdresserów ale to nie jedyna scena muzyczna gdzie zmiana płci jest obecna bowiem w popkulturze także nie trzeba długo szukać przebierańców. Tutaj, idealnym przykładem wydaje mi się girlsband FUDANJUKU, bardzo…męski przy czym dalej, wieloma odbiorcami owego bandu są panowie.
Ale trzeba przyznać, że jest na kim oko zawiesić : D |
Akira |
Innym przykładem crossdressingu w
życiu japończyka nie są już medialne osoby ale kafejki do której może zajść
dowolnego dnia. Z pewnością każdy kojarzy co to Meido Cafe choćby z anime/mangi
„Kaichou
wa Maid-sama!” ale dal niewtajemniczonych wyjaśniam, że to taka
cosplayowa kafejka w której kelnerki są przebrane w francuskie stroje pokojówek
i usługują klientów w charakterystyczny sposób [używają różnych zwrotów itp.] bądź
nawet towarzyszą im. [być może, kiedyś zrobię notkę o takich miejscach ;)]. A
więc wracając do głównego zamysłu, istnieją kafejki w których te oto urocze
panienki są mężczyznami. Ale nie przejmujcie się, istnieją także miejsca gdy
przystojny barman okazuje się być kobietą. : D
Oczywiście jeżeli
chodzi o crossdressing to można nawiązać choćby nawet do Lolita Fashion gdzie
styl typowo męski „Dandys” najczęściej noszą kobiety. Crrosdresserem, jest
także oczywiście Mana-sama który zapoczątkował modę na Lolity nosząc się w
damskich koronkach. Japończycy także, mają codziennie okazję obejrzeć kabaret,
czy wygłupy boysbandów wykonujących dziwne występy udając panny, oraz przede
wszystkim ich ukochaną mangę i anime, gdzie postaci o pomieszanej płciowości są
na miejscu dziennym. A przecież takie postaci także są cosplayowane. Ale tu już
nawet nie chodzi o konkretny typ bohatera. Prawdziwy cosplayer nie widzi granic
swojego zajęcia, więc jeżeli lubi jakąś postać i chce ją cosplayować, to płeć
jest ostatnią rzeczą o jakiej pomyśli.
Czymś o czym
muszę jeszcze wspomnieć są na pewno „zajęcia rozrywkowe”. Wyobraźmy sobie przeciętnego Japończyka w średnim wieku, dzień w dzień noszącego garnitur, chodzącego do
pracy i będącego przykładną głową rodziny. Taki oto osobnik, zmęczony swoim
życiem powszednim może zapisać się na zajęcia kabaretowe gdzie główną atrakcją
jest całkowite porzucenie swojej osobowości a zatem najdalszą granicą jest
stanie się z „Kamila”, „Kamilą”. [zakładając, że ten Japończyk miał jakieś
polskie korzenie ; D] Wiadomo, także,
że nie wolno zapomnieć, o różnego typu klubach nocnych, festiwalach, blogach i
poradnikach na ten temat oraz, zwykłych obywateli, którzy lubią się nosić w
ubraniach nietypowych dla jego płci z powodów osobistych czy faktu, że kultura
piękna Azji mocno się różni od naszej i gdzie my widząc typowego flowerboya już
byśmy wrzeszczeli na niego od panienek i pedałów tak tam byłby bardzo męski.
Czy można nazwać to zacieraniem płci? Na pewno, ale nietrudno zauważyć, że większość crossdressingu to forma hobby i zabawy a nawet medialności aniżeli sposób życia na co dzień a co za tym idzie, podział ról jak istniał tak istnieje i raczej wiele się w tym temacie szybko nie zmieni. Czy to dobrze czy źle, ocenę pozostawiam już Wam. : )
Co sądzicie o tym zjawisku? Może sami chcielibyście się przebrać za drugą płeć? : D
Subskrybuj:
Posty (Atom)