Sweet Lolita

Oraz jej odmiany.


Sweet Lolity lub inaczej Amaloli raczej nie trzeba nikomu przedstawiać. Słodycz, niewinność, dziecięcość
to cechy charakteryzujące tę podgrupę Lolita Fashion. Jak wiadomo, kolory w tym stylu są jasne [choć, czasem używa się także czarnego – ale rzadko] a główne motywy to serduszka, ciasteczka, kropki oraz wiele innych słodkich symboli. Jednak początki odrobinę się różniły od obecnego stanu Sweet Lolit. Po pierwsze, podstawowymi kolorami był różowy, liliowy i niebieski natomiast obecnie właściwie używany jest każdy jasny kolor. To co także bardzo się zmieniło na przestrzeni czasu to rozmach strojów. Dawniej, fryzury lolitek były proste i w naturalnych kolorach a także ilość dodatków była skromna. Teraz fryzury są wymyślne, w różnych kolorach a dodatków często jest tak dużo, że nie wiadomo na czym zawiesić oko. I tutaj pojawia się pierwszy podział:

OTT Sweet Lolita [Over The Top Sweet Lolita] przedstawia bardziej „nowoczesną”, zwariowaną wersję delikatnej i naturalnej Amaloli. Do podstawowego zestawu Sweet Lolitki, czyli np. różowej sukienki i białych podkolanówek dodajemy przerażającą ilość dodatków: pluszaki, kokardki, torebki, naklejki itd. Ważnym elementem są także włosy. Mogą co prawda pozostać normalne ale bardzo często są farbowane na nienaturalny kolor taki jak np. fioletowy, niebieski, różowy czy miętowy.
                                                  


Strawberry Lolita ma w swoim motywie przewodnim truskawki. I to właściwie tyle… Jeżeli przyuważycie lolitkę która na swojej spódniczce ma narysowane truskawki a także ma spinki z truskawki i/lub wisiorek z truskawką to znak, że to Strawberry Lolita.

Country Lolita - można powiedzieć, że to taka „wiejska” lolita. Sukienki bywają w bardziej stonowanym kolorze [choć nie tak znowu zawsze] jak np. biały, kakaowy czy jakiś kremowy albo są we wzór z kwiatów. Spotykanym motywem jest także kratka [na ogół czerwona lub niebieska]. Ważnymi elementami są także słomiane kapelusze, koszyczki itp.                                                  

Hime Lolita czyli Lolicia księżniczka. To co należy zapamiętać to ich atrybuty czyli różnego rodzaju symbole władzy jak np. diademy, berła, korony itd. Bardzo często, także znakiem rozpoznawczym Hime Lolit są charakterystycznie upięte włosy. Ale reszta… reszta jest znacznie trudniejsza do określenia. Chodź Hime Lolita jest uznawana za podgrupę Sweet Lolita to zdarza się że ich stroje  nie są „Sweet” a np. Classic ale mimo to są zaliczane do Sweet. Niemniej na ogół zachowują zasadę, że „róż to podstawa”.

Gdy wspomniałam o charakterystycznym ułożeniu to miałam na myśli właśnie to uniesienie włosów przy skórze głowy.
I jak wam się podoba Sweet Lolita? ;) Nie umieściłam za dużo zdjęć więc jeżeli jesteście ciekawskie to wpiszcie w google a zobaczycie naprawdę dużo, cudownych przebrań. ^^ Prawdę mówiąc dałoby się znaleźć jeszcze kilka rodzajów Amaloli więc może kiedyś jeszcze coś o nich wspomnę. :D

Yaeba

Czyli japoński uśmiech.

Myślę, że o tym jakże zadziwiającym  zjawisku każdy słyszał i oczywiście nikt nie rozumie czemu to
Japończycy uważają krzywy zgryz za atrakcyjny. No ale co kraj to obyczaj, prawda?^^ Nie można także powiedzieć, że nie jest to w pewien sposób interesujące, bo w końcu jest zupełnie odmienne od naszego pojęcia ładnego uśmiechu. Ale co mianowicie podoba się w tak niedoskonale doskonałym uśmiechu Japończykom? Oczywiście fakt, że taki uśmiech kojarzy nam się ze słodyczą, z młodością, z czymś co jest kawaii a więc osoby posiadające yaeba [ słowo to oznacza ni mniej ni więcej jak „podwójny ząb”] są po prostu atrakcyjne w ten niewinny sposób choć pojawiają się także głosy, że takie zęby mogą przywodzić na myśl coś kociego, odrobinę dzikiego – tak czy siak jakkolwiek Japończycy tego nie odbierają, jest to dla nich coś pociągającego. W tym wszystkim trzeba jednak nadmienić, że byle krzywe zęby a ładne krzywe zęby to też różnica. Najbardziej pożądana krzywizna to zęby narośnięte jeden na drugi lub lekko odstające jakieś pojedyncze ząbki. Oczywiście dla tych którzy pragną mieć yaeba a jej nie mają istnieje opcja skrzywienia zgryzu w klinice lub doczepienie sobie dodatkowych zębów które by odstawały od reszty. Ulepszenie zębów kosztuje ok. 400 USD, oczywiście, wszystko zależy od kliniki, rodzaje zabiegu itd.. Co ciekawe, jest także prostsze acz zapewne mniej skuteczne rozwiązanie. Nazwijmy to, zestaw podręczny dodatkowych zębów. Akurat dokładnie w sposób użytkowania ich się nie wczytywałam ale zakładanie ich trwa około 10 minut ze względu na wymodelowanie zęba w jakimś proszku z zestawu tak aby miał odpowiedni dla nas kształt a potem nasuwamy gotowy ząb na siekacze i zostajemy sexi wampirzycą. :P

Co ważne, zainteresowanie yaeba podtrzymują sami celebryci. Nie jest tajemnicą, że do popularyzacji krzywego uśmiechu w ostatnich latach przyczyniła się np. członkini girlsbandu AKB48 Itano Tomomi. Dodatkowo, została stworzona podgrupa TYB48 (tylko na krótki okres czasu), inaczej mówiąc tseuke-yaeba 48. [tseuke-yaeba to właśnie, specjalne skrzywienie zębów] Dziewczyny w swoich piosenkach promują krzywy zgryz… co ciekawe pomysłodawcą na tego typu zespół jest dentysta Taro Masuoka który owy zespół stworzył dla reklamy zabiegów tworzących yaeba. No i udało mu się. Ponoć do klinik specjalizujących się w skrzywianiu zębów trafia masa kobiet.
Po lewej TYB48/ Po prawej Itano Tomomi

Nietrudno się domyśleć, że zjawisko to bada wielu psychologów. Teorii jest wiele. Na przykład takie, że Japończycy zawsze mieli kiepskie zgryzy więc swoją wadę postanowili przekuć w zaletę bądź nie chcieli dać się presji świata mody/piękna/showbiznesu więc znaleźli własny wzorzec piękna bądź po prostu tak jak napisałam na początku uważają, że dziewczyny wampiry są podniecające względnie dziewczyny-dzieci są urocze. Ale czy to ważne? Mody na ogół nie ma sensu próbować rozumieć. Ona jest i albo ją czujemy…albo nie.

I jak, podobają Wam się japońskie uśmiechy? :3
___________________________
Źródła:

Internetowi prześladowcy idoli

już nie tacy bezkarni.

Jak to wiadomo, w k-popie fani oraz anty fani mogą sobie pozwolić na naprawdę wiele. Jeżeli w realnym świecie, fanki są w stanie np. wysyłać paczki z własną miesiączką, bić idoli [ pamiętam, dwie sprawy z Changimnem z DBSK – raz został uderzony workiem pełnym kamieni a za drugim razem śledzące go fanki złamały mu palec] i robić wiele nieprzyjemnych rzeczy a mimo to nie biorą odpowiedzialności za popełnione czyny to co dopiero mówić o przestępczości w internecie. Chyba nikt nigdy by się nie spodziewał aby negatywne zachowania w owej społeczności kiedykolwiek, jakkolwiek zostały potępione. A jednak! Oczywiście, fanki, które najczęściej są niepełnoletnie dalej nie mogą zostać posądzone i pociągnięte do odpowiedzialności, ale karę mogą ponieść rodzice. Do czego jednak zmierzam? Może, od początku. Oczywiście, znęcanie się słowne nad idolami na różnych portalach społecznościowych czy też włamywanie się na prywatne konta gwiazd [bądź inne wymyślne metody uprzykrzania innym życia na które normalny człowiek nie jest w stanie wpaść] nie jest czymś nowym jednak ostatnio zdarzyły się dwa włamania na konto na twisterze Eunhyuka z Super Junior za pomocą których bardzo usilnie starano się go oczernić [np. w jego imieniu wklejono zdjęcia nagiej kobiety] oraz pewna dziewczyna, nazwijmy ją X przez pewien czas rozprzestrzeniała fałszywe informacje na temat JYJ. Można to nazwać sprawami „typowymi” i niczym się nie wyróżniającymi w masie nieprzyjemności jakich dopuszczają się internauci na idolach jednak to co jest ważne, to fakt, że patroni obu zespołów postanowili nie stać z założonymi rękami w tej sprawie. SM Entertainment, wytwórnia z której pochodzi Eunhyuk, wystosowała krótkie oświadczenie :  „Zgłosiliśmy hacking konta, dnia 11 listopada, badaczom cybernetycznym oraz przygotowaliśmy odpowiednie materiały do przedstawienia. Dodamy dzisiejszą treść aby żądać śledztwa.” Na razie, sprawa jest w toku więc nie wiadomo jak się zakończy. Ale sam fakt, że podjęto wysiłek walki z przestępcami internetowymi się chwali, szczególnie, że raczej nikt takich działań się nie spodziewał. Myślę, że o krok dalej od SM poszło C-JeS Entertainment spod skrzydeł których pochodzi JYJ. Jak już wcześniej wspomniałam, w ich sprawie, chodzi o pewną X która rozprzestrzeniała nieprawdziwe informacje oraz plotki. A wiadomo jak to bywa w Korei, ktoś posądzi idola o za długie spojrzenie na jakąś kobietę i wielka afera a co dopiero gdy po internecie rozejdą się jakieś złośliwe plotki brane za sprawdzone informacje? Sodoma i gomora. C-JeS Entertainment postanowiło twardo pokazać granice tego co wolno a co nie. Owa X, została namierzona a teraz jej rodzice zostaną pociągnięci do skutków prawnych. C-JeS zapewniło także, że każde takie wykroczenie będzie traktowane poważnie i nie odpuszczą żadnemu internetowemu przestępcy.


Moim zdaniem jest to naprawdę dobre posunięcie. Ludzie, korzystając z internetu myślą, że tam są nietykalni. Ale prawda jest taka, że odpowiadają tam za siebie w równym stopniu co w realnym świecie więc znęcanie się nad innymi nie powinno przejść bez echa. Sądzę, że takie działania, pomogą zmniejszyć napastowania jakie mają miejsce obecnie. A co Wy o tym sądzicie? :)   

„Coraz więcej rocka w k-popie”

Czyli dosłownie mówiąc, o większej ilości żywych instrumentów w popowych utworach
Myślę, że stwierdzenie, że jest to moda, bądź chociaż początek mody to za dużo powiedziane jednak trzeba przyznać, że odrobinka żywych instrumentów jest zauważalna w k-popie. Ciężko także nie zwrócić uwagi na fakt, że eksperymentowanie z różnymi instrumentami i dźwiękami nie jest niczym nowym, ale mnie nie chodzi o pianino w jakiejś balladzie lecz o typowo rockowe instrumenty. Ostatnio odniosłam wrażenie, że sięganie do rockowych brzmień przez k-popowców jest coraz częstsze dlatego zdecydowałam się napomknąć o tym a nie innym temacie. Pierwsze na myśl przychodzą oczywiście takie zespoły jak FT Island, LEDAplle i CN Blue które przecież wygrywają swoje piosenki jak najbardziej sami, na instrumentach. Prawdą jest, że mocniejsze granie im się za często nie zdarza, ale chyba w takim poście należałoby o nich wspomnieć. Sądzę, że wszyscy tych panów znają ale mimo to, podaję z jedną piosenkę dla przykładu:

Kolejnym rockowym akcentem w k-popie jest Jaejoong z JYJ, były członek DBSK. Jego solowa twórczość tak bardzo umiłowała brzmienie żywych instrumentów, że właściwie JEST rockiem. Więc czemu tu wspominam o Jae gdy mowa o k-popie? Ano dlatego, że ten oto osobnik do tej pory był utożsamiany ze sceną k-popu. Co tam utożsamiany. Był naprawdę wielką gwiazdą, cóż, dalej jest. Więc mimo, że jego twórczość jest taka a nie inna to masy fanów k-popu ma z nią do czynienia. Więc w pewnym sensie, ten rockowym pan, dalej jest częścią świata k-popowego. A jak do tego dorzucimy jeszcze jego przynależność do JYJ to całkiem, łatwo przypisuje się go do popu mimo, że praktycznie jest to błędem.   
                                                         
Kogo jeszcze tu mamy? Np. takiego ICON’a. [ poświęciłam mu cały post wcześniej: klik]Sam gra przy każdym utworze na gitarze więc trudno o to aby w jego piosenkach zabrakło żywych instrumentów. Czy to mowa o chwytliwej piosence, z mocnym elektronicznym bitem czy o spokojnej balladzie.  
                                                      
W muzyce tych artystów, żywe instrumenty, są codziennością. Ale także wielu muzyków sięga po jakieś gitary do pojedynczych utworów. Za przykład można tu dać choćby "Oh Mom" T.O.P. 'a.  
                                           
Lubicie gdy do popu wkradają się elementy rocka? Macie może jakieś ulubione piosenki tego typu?