Crossdressing w Japonii

A więc słów kilka o zjawisku przebierania się w łaszki płci przeciwnej.

Postanowiłam się zająć tym tematem ponieważ w Japonii crosdressing jest czymś z czym każdy obywatel ma do czynienia w mniejszym czy większym stopniu. Chciałoby się wręcz powiedzieć, że crosdressing jest właściwie… popularny w Kraju Kwitnącej Wiśni. Mężczyźni w damskich ubraniach bądź kobiety w męskich są obecni zarówno w programach rozrywkowych [o, choćby kabarety, gdzie nawet u nas, nietrudno o skecz w którym facet robi za kobietę], muzyce, dramach, sztuce, mandze czy anime a co za tym idzie w cosplayu, modelingu czy przeróżnych modach rodem z Harajuku. 
Ale po kolei, najpierw, trzeba dokładnie określić pojęcie „crossderssing” często mylone z  transwestytyzmem. A więc co to jest? To forma przeistoczenia się w postać płci przeciwnej za pomocą ubrań [choć oczywiście, wszelki makijaż czy inne sposoby transformacji wchodzą tu w grę] ale w formie, chciałoby się powiedzieć hobby lub sposobu bycia. Crossdresserzy, bo tak nazywa się ludzi uprawiających owy „sport” choć mogą  w czasie przebieranki nie zdradzać swojej prawdziwej płci i w pełni wczuć się w rolę kogoś, nie są ludźmi którzy źle czują się we własnej skórze i pragną stać się innej płci jak to jest w przypadku transwestytów. Zatem oba te pojęcia różni fakt, czym są owe przebieranki spowodowane. W tym momencie zapewne każdy z Was już sobie wyobraża za typowego crossdressera, faceta przebranego w różową kieckę, z makijażem drag queen i najlepiej w jakiś szpilkach ale prawdą jest, że crossdresserem jest w równym stopniu np. dziewczyna która po prostu lubi się wygodnie ubierać i dlatego zawsze chodzi w typowych męskich t-shirtach, luźnych spodniach itd. Jak sądzę, każdy widział kiedyś „chłopczycę” więc już wiecie o czym mówię. : p  Ale powodów może być znacznie więcej niż wygoda czy specyficzne hobby. W grę może wchodzić choćby cel łamania norm społecznych, chęć wyrażania się w pełni, cel wejścia w dane kręgi [skąd my to znamy? ah, tak wystarczy wspomnieć o tak popularnych dramach jak „You're beautiful” czy "Hanazakari no Kimitachi e" ] i wiele innych. Ale dość już tych suchych faktów, więc jak sprawy mają się w Japonii? Zacząć należy chyba od tego, że w dawnych czasach aktorzy grali role płci przeciwnej [np. we wczesnej formie teatru Kabuki kobiety grały mężczyzn] więc takie przebieranie, a nawet podszywanie się było obecne w sztuce a co za tym idzie, w pewnym stopniu było obecne w życiu wielu ludzi. Ale co tu dużo mówić, każdy dobrze wie, że sztuka, szczególnie piękna, jest czymś do podziwiana, czymś co może łamać granice, ale nie przenosi się na nasze życie. Jednak dla Japończyków crossdressing jest czymś spotykanym i raczej niezbyt dziwnym. Oczywiście jak już każdy się domyślił, Visual Kei jest prawdziwym rojowiskiem crossdresserów ale to nie jedyna scena muzyczna gdzie zmiana płci jest obecna bowiem w popkulturze także nie trzeba długo szukać przebierańców. Tutaj, idealnym przykładem wydaje mi się girlsband FUDANJUKU, bardzo…męski przy czym dalej, wieloma odbiorcami owego bandu są panowie. 


Ale trzeba przyznać, że jest na kim oko zawiesić : D
Kolejną postacią żeńską o charakterystyce męskiej jest modelka i wokalistka Disacode - Akira. Crossdresserka najwyższej klasy, uwielbiana przez rzesze – fanek. Czemu widać różnicę w odbiorcach? Jak sądzę z ilości proporcji między kobiecością a męskością. Dziewczyny z  FUDANJUKU, poza wyglądem nie są nad wyraz męskie. Zachowują się całkiem uroczo, nie raz ukazują się w otoczeniu słodkich rzeczy, tańczą, nawet nie jak girlsbandy ale nieporadne sieroty a ich damska tożsamość nie jest w żaden sposób ukrywana, tak więc przyciągają do siebie zarówno panów którym po prostu sprawia przyjemność patrzenie na dziewczyny z krwi i kości tylko w męskiej przebierance, jak i dziewczyny które jak sądzę, czują się z góry „bliżej” swoich wymarzonych, cudownych idoli którzy przecież tak naprawdę są tacy jak one.   Historia z Akirą, jest zupełnie inna, dziewczyna nie wyrzeka się broń boże bycia kobietą ale nosi się na co dzień jak chłopak, posiada typowe maniery dla pana [np. takie opiekuńcze podejście do dziewczyn czy swobodny styl bycia] itd. a co za tym idzie większość jej oddanych fanów jest dziewczynami. 
Akira

Innym przykładem crossdressingu w życiu japończyka nie są już medialne osoby ale kafejki do której może zajść dowolnego dnia. Z pewnością każdy kojarzy co to Meido Cafe choćby z anime/mangi  „Kaichou wa Maid-sama!” ale dal niewtajemniczonych wyjaśniam, że to taka cosplayowa kafejka w której kelnerki są przebrane w francuskie stroje pokojówek i usługują klientów w charakterystyczny sposób [używają różnych zwrotów itp.] bądź nawet towarzyszą im. [być może, kiedyś zrobię notkę o takich miejscach ;)]. A więc wracając do głównego zamysłu, istnieją kafejki w których te oto urocze panienki są mężczyznami. Ale nie przejmujcie się, istnieją także miejsca gdy przystojny barman okazuje się być kobietą. : D
Oczywiście jeżeli chodzi o crossdressing to można nawiązać choćby nawet do Lolita Fashion gdzie styl typowo męski „Dandys” najczęściej noszą kobiety. Crrosdresserem, jest także oczywiście Mana-sama który zapoczątkował modę na Lolity nosząc się w damskich koronkach. Japończycy także, mają codziennie okazję obejrzeć kabaret, czy wygłupy boysbandów wykonujących dziwne występy udając panny, oraz przede wszystkim ich ukochaną mangę i anime, gdzie postaci o pomieszanej płciowości są na miejscu dziennym. A przecież takie postaci także są cosplayowane. Ale tu już nawet nie chodzi o konkretny typ bohatera. Prawdziwy cosplayer nie widzi granic swojego zajęcia, więc jeżeli lubi jakąś postać i chce ją cosplayować, to płeć jest ostatnią rzeczą o jakiej pomyśli.
Czymś o czym muszę jeszcze wspomnieć są na pewno „zajęcia rozrywkowe”. Wyobraźmy sobie przeciętnego Japończyka w średnim wieku, dzień w dzień noszącego garnitur, chodzącego do pracy i będącego przykładną głową rodziny. Taki oto osobnik, zmęczony swoim życiem powszednim może zapisać się na zajęcia kabaretowe gdzie główną atrakcją jest całkowite porzucenie swojej osobowości a zatem najdalszą granicą jest stanie się z „Kamila”, „Kamilą”. [zakładając, że ten Japończyk miał jakieś polskie korzenie ; D] Wiadomo, także, że nie wolno zapomnieć, o różnego typu klubach nocnych, festiwalach, blogach i poradnikach na ten temat oraz, zwykłych obywateli, którzy lubią się nosić w ubraniach nietypowych dla jego płci z powodów osobistych czy faktu, że kultura piękna Azji mocno się różni od naszej i gdzie my widząc typowego flowerboya już byśmy wrzeszczeli na niego od panienek i pedałów tak tam byłby bardzo męski. 
Czy można nazwać to zacieraniem płci? Na pewno, ale nietrudno zauważyć, że większość crossdressingu to forma hobby i zabawy a nawet medialności aniżeli sposób życia na co dzień a co za tym idzie, podział ról jak istniał tak istnieje i raczej wiele się w tym temacie szybko nie zmieni. Czy to dobrze czy źle, ocenę pozostawiam już Wam. : )

Co sądzicie o tym zjawisku? Może sami chcielibyście się przebrać za drugą płeć? : D 

Brak komentarzy: