Internetowi prześladowcy idoli

już nie tacy bezkarni.

Jak to wiadomo, w k-popie fani oraz anty fani mogą sobie pozwolić na naprawdę wiele. Jeżeli w realnym świecie, fanki są w stanie np. wysyłać paczki z własną miesiączką, bić idoli [ pamiętam, dwie sprawy z Changimnem z DBSK – raz został uderzony workiem pełnym kamieni a za drugim razem śledzące go fanki złamały mu palec] i robić wiele nieprzyjemnych rzeczy a mimo to nie biorą odpowiedzialności za popełnione czyny to co dopiero mówić o przestępczości w internecie. Chyba nikt nigdy by się nie spodziewał aby negatywne zachowania w owej społeczności kiedykolwiek, jakkolwiek zostały potępione. A jednak! Oczywiście, fanki, które najczęściej są niepełnoletnie dalej nie mogą zostać posądzone i pociągnięte do odpowiedzialności, ale karę mogą ponieść rodzice. Do czego jednak zmierzam? Może, od początku. Oczywiście, znęcanie się słowne nad idolami na różnych portalach społecznościowych czy też włamywanie się na prywatne konta gwiazd [bądź inne wymyślne metody uprzykrzania innym życia na które normalny człowiek nie jest w stanie wpaść] nie jest czymś nowym jednak ostatnio zdarzyły się dwa włamania na konto na twisterze Eunhyuka z Super Junior za pomocą których bardzo usilnie starano się go oczernić [np. w jego imieniu wklejono zdjęcia nagiej kobiety] oraz pewna dziewczyna, nazwijmy ją X przez pewien czas rozprzestrzeniała fałszywe informacje na temat JYJ. Można to nazwać sprawami „typowymi” i niczym się nie wyróżniającymi w masie nieprzyjemności jakich dopuszczają się internauci na idolach jednak to co jest ważne, to fakt, że patroni obu zespołów postanowili nie stać z założonymi rękami w tej sprawie. SM Entertainment, wytwórnia z której pochodzi Eunhyuk, wystosowała krótkie oświadczenie :  „Zgłosiliśmy hacking konta, dnia 11 listopada, badaczom cybernetycznym oraz przygotowaliśmy odpowiednie materiały do przedstawienia. Dodamy dzisiejszą treść aby żądać śledztwa.” Na razie, sprawa jest w toku więc nie wiadomo jak się zakończy. Ale sam fakt, że podjęto wysiłek walki z przestępcami internetowymi się chwali, szczególnie, że raczej nikt takich działań się nie spodziewał. Myślę, że o krok dalej od SM poszło C-JeS Entertainment spod skrzydeł których pochodzi JYJ. Jak już wcześniej wspomniałam, w ich sprawie, chodzi o pewną X która rozprzestrzeniała nieprawdziwe informacje oraz plotki. A wiadomo jak to bywa w Korei, ktoś posądzi idola o za długie spojrzenie na jakąś kobietę i wielka afera a co dopiero gdy po internecie rozejdą się jakieś złośliwe plotki brane za sprawdzone informacje? Sodoma i gomora. C-JeS Entertainment postanowiło twardo pokazać granice tego co wolno a co nie. Owa X, została namierzona a teraz jej rodzice zostaną pociągnięci do skutków prawnych. C-JeS zapewniło także, że każde takie wykroczenie będzie traktowane poważnie i nie odpuszczą żadnemu internetowemu przestępcy.


Moim zdaniem jest to naprawdę dobre posunięcie. Ludzie, korzystając z internetu myślą, że tam są nietykalni. Ale prawda jest taka, że odpowiadają tam za siebie w równym stopniu co w realnym świecie więc znęcanie się nad innymi nie powinno przejść bez echa. Sądzę, że takie działania, pomogą zmniejszyć napastowania jakie mają miejsce obecnie. A co Wy o tym sądzicie? :)   

1 komentarz:

Tylda :) pisze...

Każda nazwijmy ją "osobistość", ni to koreańska, ni to polska zawsze będzie borykała się z internetowymi prześladowcami. Zgadzam się z tobą i również uważam, że ludzie często czują się anonimowi do granic możliwość w internecie. Ale stopniowo ta anonimowość zanika. Miejmy nadzieje, że że prześladowcy nie staną się jeszcze bardziej przebiegli. Bo najgorsze są właśnie szczwane lisy ;)